Zakład Gospodarki Mieszkaniowej Gorzów Wlkp. ZGM
Test łatwy do czytania - ETR

Bip ZGM


Platforma zakupowa


Ciepłe Mieszkanie
Wyjść z długów
Dodatki


oferty






.20.

.38.

.43.

.40.

.52.

.57.

.56.

1474549419-72.jpg

Z Pawłem Jakubowskim, dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, rozmawia Renata Ochwat

- Pani dyrektorze, trwa potężna inwestycja pod nazwa KAWKA. Jak to się toczy?

- Muszę zaznaczyć, że w ubiegłym roku było mniej budynków do podłączenia. Ale to zrobiliśmy. Trzeba dodać, że się trochę uczyliśmy, nieco trudniej nam szło. W tym roku jest lepiej. Jest sprawniej. Wykonawcy się nauczyli, i my się nauczyliśmy różnych rzecz, tak więc program idzie dość dobrze. Mam dlatego nadzieję, że żadnych poślizgów nie będzie. Prace są już bardzo mocno zaawansowane. Wiele budynków jest zakończonych. Wiele ma porobionych instalacje wewnętrzne.

- Jakie ZGM ma doświadczenia po zakończonym pierwszym sezonie grzewczym na Nowym Mieście? Jakie głosy zbieracie?

- Mogę jedynie powiedzieć o głosach dotyczących komfortu, bo jeśli chodzi o rozliczenie, to takiego na razie jeszcze nie mamy, ponieważ pełen rok się jeszcze nie skończył. Nie słyszałem żadnej negatywnej opinii od mieszkańców. Jak mieszkańcy przychodzili w innych sprawach, to także opowiadali o KAWCE. I mówili, że choć mieszkają po kilkadziesiąt lat, to nigdy nie mieli ciepło w przedpokoju, kuchni czy łazience. Zawsze to był problem. Dziś mają jedną, równą temperaturę w całym mieszkaniu. Mieszkańcy podkreślają, że to jest ogromny atut, a przede wszystkim komfort. Bo już nie trzeba martwić się o opał. Nie trzeba tego opału dźwigać, potem popiołu. Tam mieszka wielu ludzi starszych, klatki schodowe są wysokie.

- Kiedy zakończenie tego programu?

- Fizyczne zakończenie to jest koniec roku 2017. A jeśli chodzi o rozliczenie, to jest pierwszy kwartał 2018 roku. Będziemy się rozliczać nie tylko z PGE czy z miastem, ale także z Narodowym i Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska. Będzie to już ostateczne dopięcie programu.

- Nie trafiają do pana glosy ludzi z Zawarcia, że też chcieliby mieć KAWKĘ?

- Oczywiście, trafiają takie głosy. Tym bardziej, że tam jest też dość duży obszar wpisany do rejestru zabytków i ci mieszkańcy bardzo by chcieli takiego programu. Zresztą robiliśmy już pewne analizy. Trwają także rozmowy na temat możliwości aplikowania miasta po pieniądze na te cele. I jeśli tylko się stworzą możliwości, będzie jakiś program na te cele, to miasto na pewno będzie po takie pieniądze startować. Robiliśmy bowiem przymiarki, ile budynków należałoby objąć programem, ile by to kosztowało. Tam jest tych budynków nieco mniej, bo około 100. Ale jednak muszą powstać możliwości, aby miasto mogło składać wnioski.

- Wygląda na to, że Gorzów w programie likwidacji zanieczyszczeń powietrza przebija inne miasta, w tym Kraków. My się pozbywamy smogu.


- Na pewno. Kilka ton tego pyłu rocznie będzie mniej. To sukces.

- A co poza KAWKĄ?

- W rzeczywistości KAWKA nam absorbuje strasznie dużo środków i sił, ale niezależnie od tego jesteśmy na etapie wykonywania różnych robót budowlanych. Obecnie mamy ten najgorętszy sezon. Sporo budynków jest w trakcie dociepleń. Montujemy sporo instalacji elektrycznych, w wielu klatkach trwają remonty. Także w tym roku na pewno czeka zmiana kont bankowych, ponieważ skończył się czteroletni okres obsługi bankowej i od listopada będzie nas, czyli ZGM obsługiwał inny bank. Oczywiście z wyprzedzeniem będziemy o tym informować. Obecnie trwa postępowanie przetargowe na utrzymanie czystości w mieście. Jesteśmy także w trakcie przygotowań do dużej inwestycji, jaką chcemy przeprowadzić w przyszłym roku. Chcemy w trzech przychodniach zainstalować windy, czyli na Mieszka I 42, Baczyńskiego 24 oraz na Gwiaździstej 16.

- Dlaczego?

- Jest bowiem obowiązek dostosowania budynków przychodni pod potrzeby osób niepełnosprawnych. Co prawda ten obowiązek ciąży na podmiotach wykonujących usługi medyczne, ale świadomi jesteśmy, że to my wynajmujemy te pomieszczenia, więc chcemy pomóc tym podmiotom. Wykonujemy w tym roku dokumentację techniczną. Do końca listopada składamy wniosek do PFRON-u o dofinansowanie, bo można się ubiegać o dofinansowanie do 50 procent wartości inwestycji. I w przyszłym roku te plany będą realizowane. I na koniec przyszłego roku będziemy mogli powiedzieć, że wszystkie przychodnie spełniają wymogi osób niepełnosprawnych. A jeśli chodzi o windy, to dziś jesteśmy w trakcie wykonywania, bo umowa jest podpisana, windy w budynku przy ul. Cichońskiego 5. I ma być ona gotowa na koniec roku.

- No to nowina, bo tam od lat mówiło się o konieczności zamontowania windy, choćby ze względu, że tam mieszkają osoby starsze i niepełnosprawne.

- Fakt, jest potrzebna, ale trzeba pamiętać, że tam jest wspólnota, część mieszkań jest wykupiona, to nie jest budynek w pełni komunalny. Oznacza to, że miasto nie bierze w pełni, w 100 procent finasowania tej inwestycji. Tam kilka lat temu wykonano potężną inwestycję, czyli docieplenie elewacji, jak i dachu. Z tego, co pamiętam, było to około 500 tys. zł, mieszkańcy jakoś spłacili kredyt. No i razem z prezydentem Jackiem Szymankiewiczem byliśmy na spotkaniu wspólnoty, którą udało się namówić właśnie na inwestycję – montowanie windy, co także wymaga dość sporego kredytu. Ma być do końca roku, ale wykonawca zapowiada, że postara się, aby była już na święta Bożego Narodzenia, czyli byłby taki prezent dla mieszkańców.

- Czy są jakieś plany, aby te nasze niepiękne podwórka ucywilizować?

- Tak, to ważny temat, właśnie podwórka. Może tego nie widać, ale każdego roku spore pieniądze wkładamy w te podwórka. W tym roku grubo ponad 100 tys. poszło już na ten cel. Każdego roku staramy się przynajmniej kilka, tych najgorszych podwórek zrobić. Dla przykładu zrobiliśmy podwórko za Letnią i bankiem. Myślę, że dość ładnie teraz wygląda. Część była własnością banku, a część nasza. I ta nasza była fatalna, tam deszczówka zalewała budynki. Teraz jest tam naprawdę dobrze. Jesteśmy w trakcie prac na podwórku przy ul. Sienkiewicza i Matejki. To jest też taki dosyć duży obszar i tam też przeprowadzimy odprowadzenie wód opadowych, co jest rzeczą najważniejszą. Również zrobiliśmy podwórko na rogu ulicy Kosynierów Gdyńskich i Mickiewicza. Co prawda jest to na razie prowizorycznie, ale mam nadzieję, że się sprawdzi. Mieliśmy tam jeden problem. Duża śmieciarka, która tam wywozi śmieci, rozjechała nam praktycznie to podwórko. Przy opadach deszczu prawie, że tam ryby pływały z Kłodawki. Zniwelowaliśmy ten teren, wyrównaliśmy i wysypaliśmy kruszywem tak, że mogę powiedzieć, iż jest w porządku. Staramy się robić te podwórka. Staramy się też iść na rękę mieszkańcom. Z budżetu obywatelskiego jest montowana wielopokoleniowa strefa rekreacji przy ul. Śląskiej i powinna być gotowa w połowie października. Staramy się, żeby mieszkańcom też żyło się dobrze. Proszę pamiętać, że podwórek jest bardzo dużo, a możliwości są, jakie są. Mam świadomość, że niektóre z nich wyglądają, jakby właśnie się wojna skończyła. Inna rzecz, że samochodów jest dużo, brakuje miejsc do parkowania. Mieszkańcy wjeżdżają na podwórka. A one są z reguły gruntowe. I są rozjeżdżane. Jest to problem, ale wszystkiego od razu nie rozwiążemy.

- Ale w moim pojęciu cywilizowanie podwórek to jest także pozbawianie ich tych bud i budek wszelakiej maści, które też są sporym utrapieniem.

- Oczywiście, to też. Muszę powiedzieć, że program KAWKA nam na tyle pomógł, że rozluźniają się piwnice. Nie są już potrzebne na składowanie opału, mieszkańcy mogą tam trzymać jakieś słoiki czy cokolwiek, co do tej pory było przechowywane właśnie w owych komórkach. Dziś mieszkańcy zamykają się w obrębie swojego budynku i zdają nam te pomieszczenia, te komórki właśnie. No i w miarę na bieżąco staramy się je likwidować i rozbierać. Pomału, ale do przodu.

- Dziękuję za rozmowę.

 

Renata Ochwat (echogorzowa.pl)

 










Deklaracja dostepności | Tekst Łatwy do czytnia - ETR

Wszelkie prawa do materialów zawartych na stronie sa zastrzeżone.