Każda z gorzowskich Administracji Domów Mieszkalnych zarządza pewną liczbą lokali socjalnych, jednakże najwięcej podlega pod ADM 5.  Wiele lat temu budynek był hotelem pracowniczym Ursusa. Do tej pory można w nim trafić na ślady nieistniejącego zakładu, którego nieczynne hale i biurowiec znajdują się w pobliżu. Hotel znany jest doskonale gorzowskim bywalcom giełdy samochodowej, która od kilku lat stała się zwykłym targowiskiem. Niegdyś zarówno giełdą jak i hotelem zarządzał OSIR. Niestety nigdy nie osiągnięto zakładanej ilości gościu hotelowych i do interesu trzeba było dużo dokładać. Władze miejskie postanowiły więc zlokalizować w budynku lokale socjalne i przekazać obiekt pod zarząd ZGM. Analizując nawet pobieżnie historię hotelu można dojść do wniosku, że jest pechowy. Napotkany na parkingu kierowca ciężarówki twierdził, że straszy w nim duch Ursusa, który mści się za nieudolną prywatyzację. W dawnym hotelu Metalowiec przy ul. Szczecińskiej 25  znajdują się aż 154 lokale mieszkalne.

Kierownik ADM 5 Damian Madaliński nie kryje, że obiekt jest kłopotliwy. Zadłużenie mieszkańców wynosi niemal 963 tys. zł. Co dwa lata wielu lokatorów skazywanych jest przez sąd na eksmisje z lokalu socjalnego do … lokalu socjalnego. W efekcie ADM nadal nie widzi grosza a remontować, ogrzewać i płacić za prąd trzeba. Dochodzą do tego dewastacje i konflikty między mieszkańcami. Budynek jest monitorowany, o czym mieszkańcy doskonale wiedzą. Zdarzające się akty dewastacji następują zwykle po ciemku, kiedy kamera nic nie widzi.  Jak mówi kierownik, mieszkańcy są bardzo różni i w zdecydowanej większości nie sprawiają kłopotów. Zdarza się, że niektórzy znajdują pracę i po jakimś czasie przenoszą się do innych mieszkań. Dziwne, że właściwie nikt tu nie korzysta z możliwości odpracowania długów. Niedawno zdarzył się jednak kuriozalny wypadek. Mieszkanki chciały odpracować, ale nie wyrażono na to zgody ponieważ od początku zamieszkania nie zapłaciły ani grosza. Warunkiem bowiem jest opłacanie czynszu bieżącego.

Hotel jest połączony bezpośrednio pod komendę straży pożarnej. Zdarzają się również interwencje policji, zwykle kończące się nie wykryciem sprawcy. – Byłoby znacznie bezpieczniej gdyby powstał tu komisariat – mówi pan Damian.   Zapewne obecność chociażby jednego umundurowanego funkcjonariusza zapewniłaby spokój.

O konfliktach pomiędzy mieszkańcami można pisać bez końca. Powstają one często z bardzo błahych powodów. Ktoś nie zamknął klapy sedesu, ktoś pozostawił coś na korytarzu itp. Warto tu wyjaśnić, że w hotelu są dwupokojowe segmenty ze wspólnym węzłem sanitarnym. Lokale są przydzielane przez Urząd Miasta. Konflikty powoduje czasem też duża różnica wieku sąsiadów, gdy jeden słucha głośnej muzyki i prowadzi bujne życie towarzyskie, a drugi oczekuje spokoju.

Znacznie lepsza sytuacja jest w parterowym budynku przy ul. Myśliborskiej 23. Znajduje się w nim 20 lokali mieszkalnych, z czego 19 jest zasiedlonych. Zadłużenie lokatorów sięga niemal 506 tys. zł i pod tym względem sytuacja podobna jest do tej z hotelu Metalowiec. Aby ograniczyć rosnące długi administracją wprowadziła przedpłatowe liczniki prądu. Mieszkaniec musi w biurze wykupić potrzebną ilość kilowatów prądu i otrzymany kod wprowadzić do licznika. Początkowo bardzo na to rozwiązanie narzekano jednak doskonale sprawdziło się w praktyce. Wszyscy korzystają z prądu i każdemu zależy na oszczędnościach. Trzeba przy tym dodać, że mieszkania są ogrzewane elektrycznie.

Na Myśliborskiej jest spokojnie i sen z oczu kierownika spędzają głównie długi mieszkańców.

Ryszard Romanowski (www.echogorzowa.pl)