Trzy pytania do Pawła Jakubowskiego, dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej

- Panie dyrektorze, kiedy rozpoczną się prace remontowe w dawnym Lamusie i jak długo potrwają?

- Jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy, który będzie miał czas na realizację zamówienia do 15 kwietnia. Na parterze nie przewidujemy jakiś poważniejszych prac. Ruszamy od pierwszej i drugiej kondygnacji. Ważne będzie wzmocnienie stropów na obu poziomach. Przy czym dopiero po rozebraniu podłóg okaże się, czy trzeba będzie wymieniać belki czy wystarczy jedynie je wzmocnić? Dalej, czeka nas remont klatki schodowej oraz dostosowanie jej do obecnie obowiązujących przepisów przeciwpożarowych. Chodzi o zachowanie dróg ewakuacyjnych, wykonanie instalacji elektrycznej, zamontowanie oświetlenia ewakuacyjnego. Jeżeli nie wystąpią jakieś nieprzewidziane okoliczności pod koniec kwietnia obiekt powinien być już przygotowany pod potrzeby urzędu miasta. Siedzibę ma znaleźć tam biuro konsultacji społecznych i rewitalizacji.

 - Co z zarządzeniem, na bazie którego mieszkańcy znajdujący się na liście oczekujących na przydział mieszkania komunalnego będą mogli otrzymać lokal szybciej w zamian za remont we własnym zakresie?

- Zarządzenie jest już praktycznie przygotowane, wszystkie szczegóły z wydziałem spraw społecznych zostały uzgodnione i niedługo będziemy mogli podpisywać umowy z chętnymi do przyjęcia takich mieszkań. Przypomnę w największym skrócie, że dotyczy to tylko osób, które zostaną zakwalifikowane przez wydział spraw społecznych do otrzymania lokalu komunalnego. Następnie taka osoba zgłasza się do nas i zawieramy umowę na zakres prac remontowych oraz sposób rozliczenia. Termin na remont to dwa miesiące, w wyjątkowych sytuacjach może zostać przedłużony. Po remoncie, jako ZGM odbieramy prace oraz przygotujemy kosztorys według zasad określonych w zarządzeniu. Zwrot poniesionych nakładów będzie odbywał się poprzez comiesięczną, 50-procentową ulgę podstawy czynszu aż do całkowitego wyczerpania kwoty ujęte w kosztorysie.

- Ostatnio radni przychylili się do udzielenia dotacji z budżetu miasta na remont czterech kamienic przy ulicach 30 Stycznia, Armii Polskiej i Borowskiego. Czy jest to oznaka rozpoczęcia rewitalizacji budowlanej na szerszą skalę?

- Bardzo byśmy chcieli, ale te środki pochodzą z puli miejskiego konserwatora zabytków, a wiadomo, że ten budżet jest skromny. W większości dotacja wynosi prawie sto procent potrzeb remontowych, choć bardzo często w trakcie prac wychodzą nieprzewidziane elementy i wtedy wspólnota musi pokryć dodatkowe koszty. Cały czas składamy wnioski na remonty, ale potrzeby zdecydowanie przewyższają możliwości budżetowe. Komisja i konserwator najczęściej wybierają te budynki, które wymagają pilnych działań, gdyż znajdują się w najgorszym stanie technicznym. Mogę dodać, że kilka kolejnych wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie i jak tylko w budżecie pani konserwator znajdą się kolejne środki, to na pewno zostaną one przydzielone wspólnotom na remonty.

RB (echogorzowa.pl)