Zakład Gospodarki Mieszkaniowej Gorzów Wlkp. ZGM
Test łatwy do czytania - ETR

Bip ZGM


Platforma zakupowa


Ciepłe Mieszkanie
Wyjść z długów
Dodatki


oferty






.97.

.82.

.63.

.41.

.92.

.59.

.44.

1371807038-27.jpg

Michał Sulżycki jest administratorem od 22 lat. Zdążył się już przyzwyczaić, że jest pierwszą osobą, do której przychodzą lokatorzy. Problemy z jakimi się spotyka są zwykle bardziej natury psychologicznej niż czysto technicznej. Gdyby napisał książkę stałaby się zapewne bestselerem.

 

Kogoś drażni szum wody w łazience sąsiada, ktoś komuś zajął miejsce parkingowe na podwórku,  sąsiad nie może spać, bo za ścianą słychać odgłosy miłości, gdzieś desperat wywołał pożar…  i masa podobnych problemów, które dla mieszkańców wcale nie są drobne. Administrator jest rozjemcą, lekarzem, pogotowiem i negocjatorem, mimo że głównie powinien zajmować się zupełnie innymi sprawami.

ADM nr 3 to w większej części tzw. gorzowska starówka, na której widać coraz więcej odremontowanych elewacji. Zanim przystąpi się do remontu trzeba skompletować dokumentację. Większość starych budynków wymaga zgody konserwatora zabytków. Nieco łatwiej jest remontować wnętrza, tam o zmianach decydują głównie wspólnoty mieszkaniowe, lokatorzy, którzy na remont muszą zdobyć pieniądze. Obowiązuje ustawa o własności lokali, wymagająca aby wszelkie zmiany ustalane były z właścicielami. Wtedy administrator staje się negocjatorem. Podczas dorocznych zebrań właściciele zwykle sami proponują zakres prac remontowych. Negocjuje się koszty i możliwości kredytowe.

W narzekaniach na stan zabytkowej substancji mieszkaniowej pewnych rzeczy się nie zauważa. Jeszcze kilka lat temu wystarczyło spojrzeć na dachy wiekowych kamienic. Nie trzeba było pytać mieszkańców, aby stwierdzić, że w czasie każdego deszczu sufity i ściany spływają wodą. Obecnie niemal wszystkie pokrycia dachowe  wymieniono.  Coraz więcej osób decyduje się na adaptację strychów na poddasza mieszkalne. W administracji leży kilka wniosków zaakceptowanych przez wspólnoty. Kilka strychów jest w trakcie adaptacji. Mieszkania takie są bardzo efektowne, jednakże koszty adaptacji często są zbliżone do kosztów budowy domku jednorodzinnego.- Podziwiam tych ludzi. Niektórzy porywają się z motyką na słońce – opowiada pan Michał.

W ADM nr 3 częściowo odpada, bardzo nagłaśniany ostatnio w mediach problem emisji zanieczyszczeń z pieców opalanych byle czym. Budynki bliskie centrum miasta podłączone są już do ciepłowni. Dwa lata temu zakończono potężną inwestycje na ul. Łokietka. Właściciele mają centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. W wielu kamienicach zainstalowano centralne ogrzewanie etażowe na gaz. Istnieją również piece kaflowe, z których wiele to prawdziwe dzieła sztuki pamiętające stary Landsberg.  Administrator szczególnie wspomina okres, gdy pracował na zawarciu. – Tak pięknych pieców nie widziałem nigdy wcześniej. Czworokątne podstawy, okrągłe zwieńczenia, sztukaterie i malowane kafle. Wyglądały jakby dopiero je zbudowano – opowiada. Głośno jest w mediach o dotacjach i tanich kredytach  na sprawniejsze i ekologiczne ogrzewanie. Pan Michał również wiele o tym czytał, nie zna jednak przypadku z własnego podwórka, aby doszło do realizacji dotowanego rozwiązania. Podczas przygotowania inwestycji na ul. Łokietka dyrekcja Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zwracała się do sejmiku i Urzędu Marszałkowskiego o jakiekolwiek  dofinansowanie. Okazało się jednak, że żadnych funduszy na ten cel nie przewidziano.

ADM nr 3 administruje również lokalami, których właścicielem jest miasto. Remonty, wymiany instalacji, drzwi i okien robione są na bieżąco. Dużo się zmieniło na lepsze.

– Kiedyś okres oczekiwania na wymianę okien wynosił od 5 do 6 lat, obecnie nie przekracza 1,5 roku od złożenia podania – opowiada administrator.

Ostatnio administratorów zajmowały problemy śmieci, na których rozwiązanie zupełnie nie mieli wpływu. Jednakże jako osoby pierwszego kontaktu z lokatorami musieli wysłuchać wszystkiego, co ci ostatni sądzą o wprowadzaniu ustawy. Próbowali też jakoś zorganizować układanie odpadów na pozbawionych pojemników podwórkach. Dla administratorów była to sprawa podobna do rozwiązywania często irracjonalnych konfliktów między sąsiadami, w których trzeba wykazać się dyplomacją, aby nie urazić żadnej ze stron i jakoś zaradzić.

- W tej pracy niemal każdy dzień przynosi nowe problemy i nauki płynące z ich rozwiązania - mówi Michał Sulżycki.

Ryszard Romanowski (www.echogorzowa.pl)

 










Deklaracja dostepności | Tekst Łatwy do czytnia - ETR

Wszelkie prawa do materialów zawartych na stronie sa zastrzeżone.